czwartek, 28 lipca 2016

#20 "Linia serc" Rainbow Rowell


  • Autor: Rainbow Rowell
  • Tytuł oryginalny: Landline
  • Wydawnictwo: Otwarte
  • Język oryginalny: angielski
  • Tłumacz: Tomczak Martyna
  • Kategoria: Literatura współczesna
  • Gatunek: literatura zagraniczna
  • Liczba stron: 384

"Wielu rzeczy się nie wie, mając dwadzieścia trzy lata. Nie wie się, co to naprawdę znaczy wczołgać się do czyjegoś życia i już tam zostać."

Georgie, to kobieta sukcesu. Jest matką dwójki dzieci, szczęśliwą żoną i, wspaniale wypełniającą swoje obowiązki zawodowe, pracownicą. Neal, jej mąż, jest bardzo kochającym ją mężczyzną. Poświęca się dla niej i opiekuje się córeczkami, tylko po to, żeby Georgia mogła spełniać się zawodowo.

Gdy po dwudziestu latach małżeństwa planują, jak co roku, pojechać do rodziców Neala do Omaha w Nebrasce na Święta Bożego Narodzenia, Georgia ma szansę na stworzenie własnego serialu razem z Sethem, jej najlepszym przyjacielem.

Cierpliwość Neala wreszcie się kończy. Stawia Georgię w trudnej sytuacji, ponieważ każe jej wybrać. Georgia pochłonięta pracą wybiera swój nowy serial. Rozgoryczony Neal przestaje odbierać od niej telefony. Nagle błaha sytuacja stawia ich małżeństwo pod znakiem zapytania.

W książce autorka przybliża nam relacje Neala i Georgii w momencie, kiedy pierwszy raz się spotkali oraz pokazuje, jaką rolę w ich życiu odgrywa Seth - najlepszy przyjaciel i współpracownik Georgii. Pojawia się też tajemniczy żółty telefon, który potrafi zdziałać cuda i łączy kolorową przeszłość małżeństwa z ich nieciekawą teraźniejszością.

"Całował ją tak, jakby rysował idealnie prostą linię. Całował ją tuszem."

Mocną stroną książki jest jej fabuła. Niby pozornie prosta historia małżeństwa, w którym górę bierze praca, i w którym już po dwudziestu latach nie wszystko jest takie piękne, jak za czasów młodzieńczych, przepleciona jest świetnymi wątkami z żółtym telefonem, który łączy ludzi z przeszłością. Ten niebanalny pomysł autorki nadaje książce wyjątkowości i sprawia, że chce się ją czytać. Ciekawi czytelnika z każdą kolejną stroną.

Kolejnym plusem autorki i jej powieści jest umiejętność wzbudzenia w czytelniku burzy emocji. Raz jest to płacz, raz śmiech, a jeszcze innym razem - zażenowanie. Momentami nie rozumiałam decyzji głównej bohaterki. Nie wiem czym się kierowała przy wyborze między mężem i dziećmi a pracą, bo na pewno nie sercem...

Za mało natomiast autorka skupiła się na teraźniejszości bohaterów pierwszo, jak i drugoplanowych. Więcej czasu chciałabym na przykład spędzić w rodzinnym domu Georgii, w którym kryje się kopalnia uczuć i aż chce się więcej dowiedzieć na temat ich życia.

Strasznie irytująca jest też postać małej Noomi, córki Georgii, która po raz kolejny zamiast "cześć" mówiła "miau". Nawet Georgia, która dzwoniła do teściów do Nebraski nie mogła się z nią w ogóle porozumieć.

" Nie powinnaś nikogo skłaniać, żeby cię polubił, Georgie. Powinnaś chcieć być z kimś, kto lubi cię bezwarunkowo."

Podsumowując: Książka mimo kilku wad jest naprawdę świetna. Autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko. Ta książka sprawdzi się nie tylko u młodzieży, ale również u osób dorosłych, których zaciekawił ten wątek, a także u tych, którzy jeszcze raz chcieli by poczuć moc Świąt Bożego Narodzenia.

Moja ocena: 7/10


Co myślicie o tej książce? 
Jakie są Wasze wrażenia po tej lekturze?



Książka bierze udział w wyzwaniach:











(Wybrana ze względu na okładkę)


6 komentarzy:

  1. Książka jeszcze przede mną, czeka na mnie na polce, ale planuje w końcu sie za nią wziąć. Spotkalam sie z wieloma negatywnymi opiniami o tej powieści, także cieszy mnie fakt, ze ocenilas ta książkę rak wysoko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z książek tej pani planuję przeczytać tylko "Fangirl". Z tego co czytałam to książki Rowell można kochać albo nienawidzić. Po "Fangirl" zobaczę co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, mam mieszane uczucia względem tej książki. Rainbow Rowell rozczarowała mnie w "Fangirl", nie wiem czy jestem gotowa sięgnąć po nią po raz kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam akurat tej, ale Fangirl strasznie mnie rozczarowało. Może kiedyś się skuszę. Jednak nie jestem w stanie przewidzieć kiedy.

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na konkurs. ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słyszałam właśnie dużo pozytywnych opinii o "Fangirl". No cóż, każdy lubi co innego :D

      Chętnie wpadnę :)

      Usuń
  5. Ostatnio często ją widzę wszędzie. Nie wiedziałam jednak, że to ta autorka ją napisała :P
    Pozdrawiam
    bojakochamczytacksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM