wtorek, 16 sierpnia 2016

#23 "Pięćdziesiąt twarzy Greya" E. L James


"- Dziwne, ale wygląda na to, ze straciła apetyt - mówię z rozdrażnieniem.
- Musisz jeść, Anastasio - upomina mnie i biorąc za rękę, prowadzi z powrotem na dół.
Gdy wracamy do niewiarygodnie wielkiego pomieszczenia, ogarnia mnie strach. Stoję na skraju przepaści i muszę zdecydować, czy skoczę, czy nie."


W końcu nadszedł ten dzień, że ja też sięgnęłam po bestseller E L James i go przeczytałam. Byłam bardzo ciekawa, o co tyle zamieszania. U mnie w klasie wszyscy już o tym gadali (tylko, że Ci wszyscy obejrzeli film, a ja się chciałam przeczytać najpierw książkę :D). Nie powiem tu nic nowego, ponieważ opinii o tej książce jest ogromnie dużo, ale napiszę kilka swoich przemyśleń.


Mimo wielu negatywnych recenzji na temat tej książki, postanowiłam po nią sięgnąć. Nie wiedziałam tak naprawdę, czego mogę się po niej spodziewać. Po jej przeczytaniu nie wiem, za co jej się oberwało, bo nie jest znowu aż taka zła.

Książka mi się podobała. Czy bardzo? Nie, nie aż tak, że mogłabym mówić o niej same dobre rzeczy, ale jest dobra. Tajemnicza aura Greya sprawia, że czytamy książkę z zaciekawieniem i nie możemy się oderwać od jej fabuły. Jest tak zmienny, raz ciepły, raz zimny, innym razem tajemniczy i zabawny. Osobiście trochę mnie przerażała jego postać, szczególnie wtedy, gdy się złościł.

Bardzo zafascynowały mnie opisy relacji między Aną a Christianem, tego napięcia, które się między nimi pojawiało. Niemal każdy ich ruch i myśli były namacalne. Christian jest inny niż mogłaby się tego spodziewać Anastasia. Jest... zboczony? Perwersyjny? A może po prostu to lubi. A może ma to związek z jego przeszłością...

Seks. Owszem jest go sporo w tej książce, ale dopiero od pewnego momentu, a oprócz tego w książce nie brakuje również uwodzenia, psychologii i prób rozwiązania problemów emocjonalnych.

"Nie trać energii na wyrzuty sumienia, poczucie, że robiśz źle itd. Jesteśmy świadomymi swych czynów dorosłymi i to, co robimy za zamkniętymi drzwiami, jest wyłącznie naszą sprawą. Musisz uwolnić umysł i słuchać swego ciała."

Minusem książki jest język i słownictwo, ubogie i nie zawsze pasujące do sytuacji. Wciąż powtarzające się wyrażenia i zwroty po pewnym czasie stają się nużące, jakoby autorka nie miała pomysłu na inne określenia, albo zabrakło ich w słowniku. Bardzo często używa zwrotu "wewnętrzna bogini", co z czasem zaczynało mnie już irytować. :(

Książkę czytało mi się bardzo szybko i z zainteresowaniem. Szczególnie szybko czytało się e-maile, które pisali do siebie nawzajem Grey i Anastasia. Były one jednocześnie romantyczne, tajemnicze i zarazem chłodne. Przede mną jeszcze dwa kolejne tomy. :D

"Zgadzam się na te warunki, Angel; ponieważ Ty wiesz najlepiej, jaka powinna być moja kara; tylko... tylko... nie karz mnie mocniej, niż jestem w stanie znieść."


Podsumowując: Książka wzbudza wiele kontrowersji, dlatego gdy po nią sięgałam, byłam bardzo ciekawa, jakie wrażenie wywrze na mnie. Według mnie nie jest ani całkiem zła, ani nadzwyczaj dobra. Jako erotyk spełnia wszelkie kryteria powieści erotycznej. Jeśli ktoś oczekiwał od tej książki czegoś innego, to powinien wybrać powieść z innego gatunku.

  • Autor: E. L. James
  • Tytuł oryginalny: Fifty Shades of Grey
  • Język oryginalny: angielski
  • Tłumacz: Wiśniewska Monika
  • Kategoria: Literatura piękna
  • Gatunek: literatura zagraniczna
  • Cykl: Pięćdziesiąt odcieni (tom: 1)
  • Liczba stron: 608

Moja ocena: 7/10

Książka bierze udział w wyzwaniach:












(Zekranizowana w 2015 roku)


20 komentarzy:

  1. Książka wzbudza kontrowersje i cały czas będzie. Już dawno doszłam do wniosku, że gdyby wymienić autorkę (bo zgadzam się z tym, że James piszę beznadziejnie i z licznymi powtórzeniami) oraz trochę podrasować główną bohaterkę, by nie była taką cichą myszką zgadzającą się na wszystko ta książka mogłaby być przystępna i całkiem znośna. Niestety, ja jej nie przeczytałam do końca, bo te soczyste określenia E.L. James doprowadzały mnie do gorączki.

    Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się z Tobą w kwestii innej autorki książki, wtedy myślę, że książka lepiej by się "przyjęła". Co do głównej bohaterki, to momentami doprowadzało mnie do szału jej zachowanie.

      Usuń
  2. Zawsze się zastanawiam, w czym tkwi fenomen te serii. Jestem wyrwała w czytaniu i przeczytałam wszystkie części. Warsztat autorki pozostawia wiele do życzenia, a i tak seria okazała się kurą, która znosi złote jaja. Bardzo irytuje mnie fakt, że prawie wszyscy odnoszą się do Greya w stosunku do innych autorek, które piszą genialnie i o wiele lepiej obrazują BDSM. Grey stał się obrazem, do którego porównuje się inne erotyczne książki. To jest denerwujące. Sama główna bohaterka była dla mnie usychającym chwastem, któremu brak wody...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie cała trylogia była fajną rozrywką i niczym więcej. Nie doszukiwałam się w tej książce głębszych przesłań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na więcej nie liczyłam. Najbardziej rozczarowały się osoby, które spodziewały się po książce czegoś więcej. Dla mnie był to zwykły erotyk i właśnie tak tę książkę traktowałam. :)

      Usuń
  4. Przeczytała dwa tomy, z czego drugi... dość pobieżnie, pomijając "wewnętrzną boginię" i połowę scen erotycznych, które zwyczajnie mnie nużyły. Mnie osobiście irytowała Ana, na litość boską, mało bohaterek mnie tak drażniło. Laska jest świadoma, że jest dziewicą, ale co tam, widzi spis zatyczek analnych, pejczy i innych bajerów, jest przerażona, ale och! Kriszczjan ma takie cudne oczęta, i jest taki seksowny, ze może jej zaserwować seryjkę batów, grunt żeby ją chciał. I jej wewnętrzna bogini.. Utłukłabym tę wewnętrzną istotkę, ot co. Grey był nieco lepszy, ale według mnie nazbyt psychiczny. Jest wiele dobrych erotyków, które czyta się przyjemnie, ba! Niektóre się pochłania, przynajmniej aj na kilka takich trafiłam, natomiast Grey to według mnie marnizna. Ale masz racje, maile były całkiem fajne :)
    Serdecznie pozdrawiam!
    Q.
    https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się z Tobą. Mnie również irytowała postać Anastasii. Cicha, szara myszka, która nie potrafi się sprzeciwić i nie ma własnego zdania. A Christian... Te jego humorki i wahania nastrojów. Nie potrafiłam go rozgryźć, momentami nawet mnie przerażał :P A wewnętrzna bogini... Cóż... Zostawię tę kwestię bez komentarza... (Zresztą już w recenzji napisałam co o tym myślę i zdania nie zmieniłam :D).

      Buziaki :*

      Usuń
  5. Całkowicie zgadzam się z Twoją opinią :) Pomimo, że tyle wokół niej złych recenzji i słów czytelników, ja nie jestem nią zgorszona. Język faktycznie nie był zbyt wyrafinowany i bogaty, ale ogólny zarys fabuły był dość ciekawy i wciągający, więc nie wynudziłam się przy niej. Ba! Sięgnęłam nawet po kolejne części i również mi się podobały :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniłabym jeszcze nieco postać Anastasii, gdyż jej charakter szarej myszki momentami mnie irytował...

      Również zamierzam sięgnąć po kolejne tomy. Zobaczymy, czy mi się spodobają. :D

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ja również miło wspominam tą trylogię. Czytając te trzy tomy skupiałam się na psychice bohaterów, a nie na rozległych opisach seksu, których było dość sporo. ;)

    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie na konkurs trwający do 23:59. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Emocje wokół tej książki już nieco opadły, więc może i ja się kiedyś skuszę :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powinnaś się za bardzo rozczarować, jeżeli nastawisz się na zwykły erotyk, nic więcej. Bo głębszych przesłań raczej nie ma co szukać w tej książce. :)
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  8. Ja jak na razie nie czytałam tej książki i nie wiem czy kiedyś się na nią zdecyduje, bo to raczej nie moje klimaty. Za to moja siostra(która nie czyta nałogowa) pochłonęła wszystkie tomy i była tą książką zaintrygowana! :)
    Przy okazji chciałabym Ci powiedzieć, że bardzo podoba mi się twój wygląd bloga! :)

    Pozdrawiam
    Alexandra Recenzuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że i mnie zaintrygują dwa pozostałe tomy. :D

      Dziękuję :* Twój wygląda bloga również mi się bardzo podoba. :)

      Buziaki :*

      Usuń
  9. wewnętrzna bogini Anastasi była nie do zniesienia, za każdym razem, keidy czytałam te dwa słowa miałam ochotę rzucić książką o ścianę. pozdrawiam :)
    wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie :D To samo miałam ochotę zrobić z książką, gdy czytałam te dwa słowa :D

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Zamierzałam sięgnąć po tę książkę. Oglądnęłam film. I odechciało mi się. To byłoby na tyle "Pięćdziesięciu Twarzy Graey'a". Może nie powinnam ogląda tego filmu, bo podobno książka jest o wiele lepsza... A może dobrze, że tak zrobiłam, bo pewnie długo męczyłabym się z nią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć :)
    Nominowałam cię do W głowie się nie mieści Book Tag.http://olalive-blog.blogspot.com/2016/08/w-gowie-sie-nie-miesci-book-tag.html
    Będzie mi bardzo miło,jeśli go wykonasz. ;*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jejku. Bardzo dziękuję :* Z chęcią go wykonam. :D

      Pozdrawiam <3

      Usuń
  12. Jejku. Dziękuję bardzo :*
    Nie wiem kiedy ja odpowiem na te wszystkie nominacje :D

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM