niedziela, 18 marca 2018

Mol książkowy ogląda: Zaklęci w czasie


Hej wszystkim!
Postanowiłam wprowadzić na bloga nową serię postów.
Będą one dotyczyły obejrzanych przeze mnie filmów. Pomyślicie sobie "Mol książkowy i filmy? Coś tu nie gra". Może i tak, ale jak każdy potrzebuję trochę od książek odpocząć i zająć się czymś innym. Zawsze uważałam (i nadal będę tak uważała), że książka jest lepsza od filmu, lepiej odzwierciedla uczucia bohaterów i że akcję opisaną w książce łatwiej jest zrozumieć. Jednak od czasu do czasu trzeba też sięgnąć po coś innego, zrobić sobie przerwę w czytaniu i obejrzeć (może nie zawsze) ciekawy film.

Rzadko zdarza mi się oglądać ekranizację powieści przed jej przeczytaniem, jednak po długich namowach mojego chłopaka, żeby obejrzeć "Zaklętych w czasie" (na książkę polowałam już dłuższy czas i strasznie chciałam ją przeczytać), stwierdziłam, że w sumie czemu nie. Raz mogę zrobić wyjątek. 



"Zaklęci w czasie" to film nakręcony na podstawie niezwykłej powieści o miłości Audrey Niffenegger. Clare (Rachel McAdams) od pierwszego spotkania z Henrym (Eric Bana) jest w nim zakochana i wierzy w to, że są sobie przeznaczeni. Jednak pojawia się pewien problem. Henry jest bowiem obdarzony pewnym darem i zarazem przekleństwem - podróżuje w czasie. Od czasu do czasu znika i przenosi się do pewnego momentu w przeszłości lub przyszłości, gdzie obserwuje losy swoje i swoich najbliższych. Choć przypadłość Henry'ego jest w pewnym stopniu utrudnieniem dla młodych ludzi, to jednak Clare nieustannie dąży do zbudowania wspólnego życia z ukochanym. 


Historia Clare i Henry'ego ma swój klimat, jest bardzo ciekawa i nietuzinkowa. Jest piękna, wzruszająca i choć oderwana od rzeczywistości, to pokazuje, jak silnym i ponadczasowym uczuciem jest miłość. "Zaklęci w czasie" to opowieść o uczuciu trudnym, naznaczonym ciągłą tęsknotą i oczekiwaniem; o poświęceniu, radości i miłości takiej, która nie tylko uszczęśliwia zakochanych każdego dnia, ale także daje poczucie samotności i troski o drugiego człowieka, która stara się pokonać wszystko, nawet bariery czasowe. 


Ta oryginalna historia młodych ludzi niesie ze sobą głębsze przesłanie, skłania odbiorcę do refleksji nad życiem, jego ulotnością i przemijaniem, a także nad nieuchronnością niektórych zdarzeń. 


Z całego serca polecam! Warto obejrzeć ją do samego końca i przekonać się, jaką przyszłość zaplanował Clare i Henry'emu nieprzewidywalny los. :)


★★


Gatunek: fantasymelodramat

Reżyseria: Robert Schwentke

Scenariusz: Bruce Joel Rubin
Premiera: 14.09.2009 (świat), 20.11.2009 (Polska)
Produkcja: USA



Oglądaliście "Zaklętych w czasie"? A może czytaliście książkę? Jakie są Wasze przemyślenia po poznaniu tej niezwykłej historii? :)

1 komentarz:

  1. Sama jestem książkoholiczką, ale jednocześnie uwielbiam oglądać filmy, więc dla mnie ta seria postów jest bardzo dobra-może znajdę dla siebie jakieś nowe ekranizacje warte obejrzenia?

    "Zaklętych w czasie" ani nie czytałam, ani nie oglądałam, ale myślę, że z miłą chęcią zapoznam się z tą historią. Może z tą filmową, bo po książki tego gatunku nie sięgam zbyt często.

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM